Volkswagen żegna się z ID – wielkie odkrycie, że klienci lubią normalne nazwy

Volkswagen wreszcie zauważył to, co każdy normalny klient wiedział od początku – samochody z nazwami jak aktualizacje firmware nie wzbudzają emocji. Po kilku spektakularnych latach udawania, że przyszłość to kryptograficzne kody, niemiecki koncern ogłasza powrót do „prawdziwych nazw”. Co za epokowe odkrycie!

„Genialna” strategia ID – czyli jak wydać miliony, by później się wycofać

Volkswagen ID.7
ID.7 miał być nowym Passatem, ale nowym Passatem będzie chyba coś innego, bo nie będzie już ID.7

Martin Sander, członek zarządu VW, ogłosił z powagą godną odkrycia koła: „Samochody znów dostaną właściwe nazwy”. Zmiana nastąpi w 2026 roku, czyli zarząd potrzebuje jedynie dwóch lat na wymyślenie czegoś bardziej inspirującego niż losowy zestaw liter i cyfr. Brawo za tempo!

Volkswagen nie jest nawet liderem tego odwrotu. Mercedes już wcześniej pojął, że linia EQ brzmi jak kosmetyki do twarzy, a Audi porzuciło swój tajemniczy system numeracji. Czyli VW nie tyle przeciera szlaki, co raczej kuleje za konkurencją w wyścigu o powrót do zdrowego rozsądku.

ID.EVERY1 i inne absurdy – marketingowcy z Wolfsburga w najlepszej formie

Perełki w rodzaju ID.3, ID.BUZZ czy szczególnie kuriozalne ID.EVERY1 to dowód, że ktoś naprawdę uwierzył, iż futurystyczne oznaczenia sprzedadzą się lepiej niż sprawdzone nazwy. Golf, Passat i Jetta budowały markę przez dekady, ale kto by się przejmował tradycją, gdy można nazwać auto jak firmware routera?

Volkswagen ID. EVERY1
ID. EVERY1

Czy kupujący emocjonalnie związali się z nazwą ID.4? Równie dobrze mogliby pokochać numer seryjny swojej zmywarki. Tymczasem marketingowcy VW przez lata udawali, że klienci po prostu nie dorastają do ich wizjonerskiej strategii.

Zbieżność zmiany nazewnictwa z fatalnymi wynikami w Ameryce Północnej to zapewne czysty przypadek. Jak i fakt, że konkurencja już dawno wycofała się z podobnych pomysłów. Volkswagen potrzebował jedynie kilku lat i milionów euro wyrzuconych na promocję ID, by odkryć, że klienci nie garną się do produktów, których nazw nie potrafią wymówić bez pomyłki.

Wielki powrót logiki do Wolfsburga

VW wreszcie przyznaje, że elektryki to normalne samochody, a nie kosmiczne kapsuły wymagające kodów zamiast nazw. Pozostaje nam czekać do 2026 roku na debiut modelu, który miał być ID.2, a będzie… czymś, co można wymówić bez sprawdzania w instrukcji, gdzie postawić kropkę.

Historia pokazuje, że nawet potężne niemieckie koncerny czasem muszą przyznać: „Ok, to był idiotyczny pomysł”. Miejmy nadzieję, że nowe nazwy będą lepsze niż ID.EVERY1, choć poprzeczka nie została zawieszona zbyt wysoko.